Joachim Achtelik – Wikipedia, wolna encyklopedia

Joachim Achtelik (ur. 22 września 1920 w Opolu, zm. 12 lutego 1942 w Rudzie) – członek podziemia, żołnierz AK, artysta malarz.

Urodził się ze związku polskiego Żyda, lekarza dr. Auerbacha i wdowy Agnieszki Achtelik, po mężu Neukirch, zniemczałej Ślązaczki. Mieszkał w nieistniejącej już kamienicy przy obecnej ulicy Janasa w Rudzie. Szkoła oraz polskie środowisko Rudy uczyniły z niego Polaka, gorącego patriotę. Po ukończeniu rudzkiego gimnazjum studiował na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych[potrzebny przypis]. Był nieprofesjonalnym malarzem, uprawiał także rzeźbę, muzykę i literaturę. W 1939 r. wojna przerwała studia, które miały być kontynuowane w Paryżu[1].

Po kampanii wrześniowej skierowany przez Niemców do pracy w kopalni Castellengo w Rokitnicy. Ze względu na znajomość kilku języków (poza niemieckim i polskim także francuski i angielski) został sprowadzony do Krakowa, obejmując funkcję tłumacza w urzędzie gubernatora generalnego. W 1940 Achtelik nawiązał kontakt z placówką Polskich Sił Zbrojnych w Rudzie, którą dowodził ks. Jan Macha[2][3]. W organizacji powierzono mu funkcję łącznika. Cenniejsze informacje zdobyte w pracy podawał rudzkiej placówce, które następnie były przekazywane do Londynu drogą radiową[4]. Przypuszczalnie Achtelik redagował także kolumnę literacką podziemnego Świtu, wychodzącego w Tarnowskich Górach. Poza tym samowolnie dostarczał Polakom dokumenty wyjazdowe za granicę. Achtelik został aresztowany 7 września 1941 roku i wraz z innymi członkami podziemia osadzony w więzieniu w Mysłowicach. Sąd SS skazał go za szczególnie niebezpieczną działalność na karę śmierci przez powieszenie w Rudzie, miejscu stałego zamieszkania[5].

Widział, jak giną na szubienicy Ignacy Nowak oraz Antoni Tiałowski z Goduli.

Został publicznie powieszony przez hitlerowców na słupie oświetleniowym na targowisku dzielnicy. Niemcy sprowadzili na egzekucję setki osób, by pokazać, w jaki sposób rozprawią się ze wszystkimi, którzy będą przeciw nim spiskować. Gdy pętla została założona na szyję Achtelika, ten wypowiedział słowa Jezusa Chrystusa: „Wybaczcie im, bo nie wiedzą, co czynią”. Po tych słowach wszyscy Polacy uklękli, co o mało nie wywołało zamieszek. Achtelik konał około piętnastu minut.

Nie był jedynym straconym. Dwunastu członków podziemia zamordowano w różnych dzielnicach miasta tego samego dnia[6][7].

Jest patronem jednej z ulic w dzielnicy Ruda w Rudzie Śląskiej. W miejscu egzekucji znajduje się tablica upamiętniająca śmierć młodego patrioty.

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. Jan S. Dworak, Joachim Achtelik (1920-1942) – artykuł
  2. J. Januszewska Jurkiewicz, Harcerstwo śląskie w ruchu oporu, Stan badań [w:] Heska Kwaśniewicz (red.), Po ziemi naszej roześlem harcerzy... Z dziejów harcerstwa polskiego na Górnym Śląsku, Katowice 2007
  3. A. Dziuba, W młynach totalitaryzmów tragedia rodziny Gürtlerów, [w:] M. Lubina [red.], Osoby godne przypomnienia, Ruda Śląska 2008
  4. B. Dworak, W pana Dworakowym rudzkim kalejdoskopie historycznym, Ruda Śląska 2008
  5. Felicitas Achtelik-Reiter, Ein deutsches Kind auf der Flucht
  6. Minęło 65 lat od stracenia Joachima Achtelika. katowice.naszemiasto.pl, 2007-02-16. [dostęp 2014-10-04]. (pol.).
  7. http://kukens.konto.bater.net.pl/forum/viewthread.php?forum_id=32&thread_id=17